Poczuj kaszëbsczégo dëcha

To nie jest tak, że zapadłem się pod ziemię i mnie nie ma już w ogóle, owszem, zapadłem się trochę, ale jestem 😉 Rok 2020, jak chyba dla każdego, był dla mnie wyjątkowy pod kilkoma względami, oczywiście większość zmian jest pokłosiem pandemii, ale nie tylko…


Większość zmian jest pokłosiem pandemii, która spowodowała u mnie zawirowania w pracy (nagle dwa razy więcej roboty niż zwykle), związany z tym stres, no i na psychikę też mi trochę siadło, bo jednak sytuacja jest wyjątkowa (ale spoko, dochodzę do siebie). Do tego doszły zawirowania niezwiązane z pandemią i totalny brak czasu, który zostanie ze mną już na zawsze 🙂

To co tam twórczego w 2020?

No poza tym, że zrobiłem mały remoncik, wymieniłem podłogę w pokoju, zaprojektowałem i zrobiłem trzy szafy na wymiar (typowy polski urlop), to próbuję swoich sił w filmowaniu! Jak można poniżej zobaczyć, próby są udane – takie mocne 2/10 😉 Wszystko zaczęło się oczywiście od współpracy ze Sławkiem Cichym, wiele lat temu – od 2007 roku Sławek wciąga mnie w swoje projekty, a ja jak taka typowa leniwa buła, czasem się dam wciągnąć a czasem mi się nie chce… (pewnie jakbym był bardziej zdeterminowany, to miałbym już dużo doświadczenia w filmowaniu a tak, to tylko liznąłem temat). Tym razem, pod koniec 2019 roku zostałem zaproszony do nakręcenia takiego mini dokumentu o tym jak powstawał teledysk do utworu Chcemë le so zażëc zespołu Rod. Cieszę się, że miałem okazję wziąć w tym udział, bo trochę sobie pofilmowałem, mogłem się spokojnie na błędach uczyć a to wszystko bez presji, że się coś nie uda i główny materiał się posypie. Możliwość podpatrzenia przy pracy bardziej doświadczonych kolegów była bezcenna. Efektem tego (ale nie jedynym, reszta poniżej) jest ten film:

W trakcie zbierania materiału okazało się, że pomysłów jest więcej i to takich, w których będę grał główne skrzypce. Oczywiście okazało się, że jestem za cienki w uszach i zebrany materiał pozostawia wiele do życzenia, ale mimo wszystko udało się z tego poskładać coś, co mam nadzieję przynajmniej jakąś wartość merytoryczną ze sobą niesie. To co ja wyniosłem z tego projektu, to przede wszystkim dobra atmosfera jaka nas spotkała przy pracy z zespołem Kaszubki. Nasze pierwsze spotkanie w Wejherowie to był surrealizm w czystej postaci (nigdy nie zapomnę widoku ludzi w kaszubskich strojach pod supermarketem), nasze kolejne spotkania w Chwaszczynie to była niesamowita gościnność, życzliwość i pyszne ciasto! W trakcie tych spotkań powstał taki cykl prezentujący typowe instrumenty kaszubskie, poniżej playlista zawierająca siedem kolejnych odcinków:

Oczywiście zachęcam do pozostawienia łapki w górę i subskrybowania kanału 😉

Plany na 2021

Na najbliższy czas jeszcze nie jest zaplanowany, ale powoli klarują się jakieś pomysły, kolejne teledyski i kolejne materiały związane z lokalną kulturą. Oczywiście jeszcze długa droga przede mną jeśli chodzi o filmowanie, no ale podobno najważniejszy jest pierwszy krok.

PS

Wymieniłem powyżej tylko Sławka, bo on jest liderem tych wszystkich przedsięwzięć, ale nie oszukujmy się – bez pozostałych kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu osób, nic by się nie wydarzyło!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *