Czy jestem rzepiarą w wersji męskiej?

Dokładnie tydzień temu byliśmy na krótkim spacerze i tak sobie miały te zdjęcia leżeć spokojnie na dysku, bo nigdzie nie miałem zamiaru ich publikować, ale… okazuje się, że jest nowy problem w społeczeństwie: rzepiary!


Dokładnie tydzień temu byliśmy na krótkim spacerze… Spacer był naprawdę krótki, bo jednak póki co wolimy unikać skupisk ludzkich (najeździć się trzeba było srogo, żeby kwadrans spędzić poza samochodem). Poza tym mieliśmy plan na rzepak, o którym cynk dostałem dzień wcześniej. Niewątpliwie jest jakaś magia w tej roślinie, a zwłaszcza w kolorze kwitnącego rzepaku…

I tak sobie miały te zdjęcia leżeć spokojnie na dysku, bo nigdzie nie miałem zamiaru ich publikować, ale… okazuje się, że jest nowy problem w społeczeństwie: rzepiary, czyli instagramerki włażące w pola, żeby zrobić sobie zdjęcie. Kto raz wszedł w pole rzepaku chyba na zawsze pamiętać będzie tego konsekwencje (po prostu rzepak brudzi) 😉 Pragnę zatem złożyć oświadczenie, że przy powstawaniu naszych zdjęć, nie ucierpiało żadne pole! 

Nasze zdjęcia zawsze są wege, organic, BIO, BPA free i wolne od GMO, do ich transferu nie używamy sieci 5G, jednakże przyznaję, że mogą wywoływać reakcje alergiczne 😉

Bonus. Świetny przykład na to jak nie kręcić filmów dronem (zwłaszcza przy krótkich czasach migawki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *