Do ruin klasztoru próbowaliśmy dojść drugiego dnia wizyty w Bieszczadach, ale niestety nie udało się czasowo wyrobić. Może to i lepiej, bo przy drugim podejściu pogoda była znacznie lepsza. Po drodze jest droga krzyżowa, też ciekawa chociaż niespójna ze sobą. Na miejscu w klasztorze jest wieża widokowa z prawdziwego zdarzenia (w sensie współcześnie wybudowana). Samochód można zostawić na bezpłatnym parkingu przy ulicy, potem jakiś kwadrans piechotą. Ciekawe, czy Ciebie też będzie bulwersować martwy ptak na zdjęciu…
Nie rozumiem za bardzo dlaczego, ale spora część ludzi zwracała mi uwagę, że martwy ptak na zdjęciu to coś dziwnego. Serio? Jak dla mnie to jest bardzo interesujący obiekt, wydaje mi się też, że nie ma tu nic niestosownego ani tym bardziej obrzydliwego. No po prostu martwy ptak, takie rzeczy się zdarzają.
Reszta wpisów znajduje się pod tagiem #bieszczady.