W prawdzie te półtora godzinki to by nie był problem (w samolotach Ryanair jest więcej miejsca, niż niektórzy mówią), ale jeśli obok mnie miałby siedzieć ktoś barczysty, to by już było mało komfortowo. No i jednak sam lot mnie stresuje, w prawdzie latam co jakiś czas, ale za każdym razem siedzę poddenerwowany. Latanie to nie dla mnie 😉 (ale wolę to, niż tłuc się samochodem przez całą Europę, a potem jeszcze jeździć po złej stronie drogi).
Póki co wrzucam kilka zdjęć z samolotu (w najbliższych dniach pewnie będę zanudzał Was innymi zdjęciami z wyjazdu) – niestety szybka była brudna, a moje okno się nie otwierało, pewnie zepsute 😉