Hel, rodzice, szwagry…

W minioną środę też byliśmy na Helu. Zdjęcia dopiero dzisiaj, bo…

Podbojów półwyspu ciąg dalszy

Tym razem na podbój półwyspu poszliśmy we trójkę, chociaż sposobu w jaki porusza się obecnie moja teściowa, chodzeniem bym jeszcze nie nazwał… 😉

Jastarnia

Niestety to już nie było zimno, tylko wręcz pizgało złem, więc po pięciu minutach byliśmy z powrotem w samochodzie…

Zrobiłeś zdjęcie tej strukturze?

Hel przez kolejne parę tygodni będzie odwiedzany przez nas regularnie – teściową na koniec Polski wywieźliśmy na rehabilitację.