Lipiec był chyba jakiś niefotogeniczny…
Tag: #Gdańsk
Pomyślałem, że żeby cokolwiek działo się na tej stronie, to będę wrzucał chociaż jakieś podsumowania miesiąca…
Wizyta szwagrów stała się dobrą okazją do spaceru i kilku zdjęć…
Tym razem na tapecie stałka – Nikkor 35 mm. Moja opinia? Jestem zachwycony, dziękuję, można się rozejść… 😉
Kto by się spodziewał takich świateł i wody pod Europejskim Centrum Solidarności?!
Każdy ma chyba coś takiego, co pozwala mu naładować wewnętrzny akumulatorek, by mieć energię do działania.
Jechałem na lotnisko po szwagrów…
Gdańsk to w sumie piękne miasto. Możesz utonąć w morzu turystów, możesz skręcić w boczną uliczkę, przejść sto metrów i w samotności posiedzieć na schodach, bez całego tego turystycznego zgiełku. Albo możesz mieć jedno i drugie…
Czyszczenie magazynów trwa – zacząłem przeglądać rok 2014 i trafiłem na takie zdjęcia, z których wówczas uznałem, że chyba nic nie będzie.
O naświetlaniu już pisałem, czas napisać o „ostrości”, tylko zanim wtajemniczę Was i zacznę pisać o jej głębi, napiszę o czymś innym, co jest mylone często z nieostrością – o poruszeniu zdjęcia.
W końcu i my trafiliśmy na nasze koło widokowe. Muszę przyznać, że całkiem fajnie…
Na coś się w końcu przydał ten rejestrator w samochodzie 🙂
Wielka szkoda, że czasy wagarowania mamy już za sobą. Dziś trzeba było popracować, żeby na koniec dnia na godzinkę czy dwie się udać na spacer.