We wrześniu spacerowaliśmy po Gdańsku, który zmienia się tak szybko, że dla zachowania równowagi pojechaliśmy do Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, gdzie zmiany zachodzą bardzo powoli. Jak się okazało na warsztacie fuchy robi chyba sam Dawid Podsiadło.
Tag: #Gdańsk
Łatwo jest prowadzić fotobloga będąc ciągle w podróży. Codziennie w oko wpada Ci coś nowego, nawet jeśli odwiedzasz to miejsce dziesiąty raz. Tym trudniej jest prowadzić fotobloga kiedy nie podróżujesz, no chyba że podróżą okazuje się nagle droga do pracy, ale weź dźwigaj ten aparat codziennie ze sobą…
W marcu było nadal niewesoło, paliwa poszły w górę (nikt nie przypuszczał, że 6,95 zł za litr oleju to cena, za którą jeszcze zatęsknimy), szlajałem się po blokowiskach w Wejherowie i w Gdańsku (Nowym Porcie) i nawet byłem na peronie SKM.
Lipiec był chyba jakiś niefotogeniczny…
Pomyślałem, że żeby cokolwiek działo się na tej stronie, to będę wrzucał chociaż jakieś podsumowania miesiąca…
Wizyta szwagrów stała się dobrą okazją do spaceru i kilku zdjęć…
Tym razem na tapecie stałka – Nikkor 35 mm. Moja opinia? Jestem zachwycony, dziękuję, można się rozejść… 😉
Kto by się spodziewał takich świateł i wody pod Europejskim Centrum Solidarności?!
Każdy ma chyba coś takiego, co pozwala mu naładować wewnętrzny akumulatorek, by mieć energię do działania.
Jechałem na lotnisko po szwagrów…
Gdańsk to w sumie piękne miasto. Możesz utonąć w morzu turystów, możesz skręcić w boczną uliczkę, przejść sto metrów i w samotności posiedzieć na schodach, bez całego tego turystycznego zgiełku. Albo możesz mieć jedno i drugie…
Czyszczenie magazynów trwa – zacząłem przeglądać rok 2014 i trafiłem na takie zdjęcia, z których wówczas uznałem, że chyba nic nie będzie.
O naświetlaniu już pisałem, czas napisać o „ostrości”, tylko zanim wtajemniczę Was i zacznę pisać o jej głębi, napiszę o czymś innym, co jest mylone często z nieostrością – o poruszeniu zdjęcia.
W końcu i my trafiliśmy na nasze koło widokowe. Muszę przyznać, że całkiem fajnie…
Na coś się w końcu przydał ten rejestrator w samochodzie 🙂
Wielka szkoda, że czasy wagarowania mamy już za sobą. Dziś trzeba było popracować, żeby na koniec dnia na godzinkę czy dwie się udać na spacer.