Maj 2023

Bieszczady zwiedzaliśmy do upadłego (chociaż w kontekście kolei linowej, nie brzmi to najlepiej), na szczęście był też czas na lenistwo przy ognisku. Potem wróciliśmy do pracy, pracy zdalnej, pracy na delegacji… No to potem znów był relaks nad morzem, jeziorem i w lesie.

Listopad 2022

Listopad – liść opadł. Mój dziadek mnie raczył takimi rymowankami. A my w listopadzie byliśmy w Kąpinie i w Cromer (Norfolk, Anglia). Chodziliśmy na spacery i robiliśmy ozdoby świąteczne z masy solnej.

Październik 2022

Słoneczna pogoda zachęciła nad do podróży na sam koniec… tfu… początek Polski – Hel. Widoki aż po port północny w Gdańsku! Pochmurna pogoda zachęciła nas do skorzystania z ogniska w Leśnym ogrodzie botanicznym w Marszewie. Z obu tych wypadów jestem mega zadowolony.

Czerwiec 2022

Las, ognisko, stopy… czy stopy są objęte ochroną wizerunku?! Dalej projekty architektów i inżynierów. Przyznam, że nazwa Carpe Diem Trans mnie urzekła, nawet na dwa sposoby. Centrum Nauki Experyment, Gdynia i mój eksperyment. Można przy okazji obejrzeć fragment mojej sypialni w stylu skandynawskim i zaskakujący (mnie zaskoczył bardzo) mak.

Kwiecień 2022

Kwiecień tylko mi śmignął i do czasu urlopu nie zrobiłem żadnego zdjęcia. Urlop tradycyjnie u Szwagrów, na dodatek taki prawie dwutygodniowy… (także jeszcze i w majowym wydaniu kroniki będzie).

Marzec 2022

W marcu było nadal niewesoło, paliwa poszły w górę (nikt nie przypuszczał, że 6,95 zł za litr oleju to cena, za którą jeszcze zatęsknimy), szlajałem się po blokowiskach w Wejherowie i w Gdańsku (Nowym Porcie) i nawet byłem na peronie SKM.

Może chłodu?

Łatwo jest robić making of. Wystarczy być we właściwym miejscu i czasie, w miarę umieć obsłużyć aparat i nawet nie trzeba jak widać zbytnio dbać o ostrość 😉 A jeśli raz rzucisz uwagę „tak będziesz robił cień” do operatora kamery, to nawet w napisach końcowych o Tobie wspomną! Polecam!

Październik 2021

Słoneczny październik spędzaliśmy m.in. na Półwyspie Helskim oraz nad jeziorami w okolicy.

Lipiec 2021

Wiatrak w Ręboszewie polecam serdecznie – niezłe widoki, kawiarnia w obiekcie, relaks mimo tłumów (bo przestrzeń duża). Poza tym odwiedziłem Władysławowo, gdzie przy samym morzu powstawał teledysk „Może chłodu?” zaprzyjaźnionego zespołu ROD.

Wrzesień 2020

Wrzesień był bardzo intensywny – łaziłem koło elektrowni, byłem na działce, nad morzem, nagrywałem swój głos, padało, jadłem ciasto, mizialiśmy kota, jadłem placki ziemniaczane (tak, z cukrem), byliśmy w Gdańsku i w rezerwacie przyrody za Wejherowem, na koniec testowałem ISO 51200 i obiektyw 24-200 (jakieś ptaki pod osłoną nocy uciekały).

Morze vs zatoka

Szybki objazd po okolicy, póki pogoda łaskawa… Dało się dzisiaj nałapać słonecznych promieni i jodu 🙂

Kwiecień 2019

No i nie udało mi się prowadzić Kroniki PJF przez rok czasu…

Maj 2018

Comiesięczne publikacje miały mnie zmobilizować do systematycznego obrabiania zdjęć…

Słoneczna Gdynia

Dzisiaj była kawa i drożdżówka w Gdyni…

Hel, rodzice, szwagry…

W minioną środę też byliśmy na Helu. Zdjęcia dopiero dzisiaj, bo…

Podbojów półwyspu ciąg dalszy

Tym razem na podbój półwyspu poszliśmy we trójkę, chociaż sposobu w jaki porusza się obecnie moja teściowa, chodzeniem bym jeszcze nie nazwał… 😉

Zrobiłeś zdjęcie tej strukturze?

Hel przez kolejne parę tygodni będzie odwiedzany przez nas regularnie – teściową na koniec Polski wywieźliśmy na rehabilitację.

Jastrzębia Góra

Jastrzębia Góra ma swoje wady i zalety, jedną z zalet jest bliskość tego miejsca w stosunku do Wejherowa.

Ładowanie akumulatorów

Każdy ma chyba coś takiego, co pozwala mu naładować wewnętrzny akumulatorek, by mieć energię do działania.

Prawie jak zorza… ta, prawie… ;)

Operacja o kryptonimie „aurora” się dziś nie powiodła, mimo wysłania na nią najlepszych naszych agentów, tj. Doroty, drugiej Doroty i mnie.

Mechelinki, morze, niebo i deszcz…

Dzisiaj wywiało nas nad sam brzeg morza – do Mechelinek (no dobra uparciuchy, nad sam brzeg zatoki).

Rodzinne zdjęcia w Mechelinkach

Wyglądając dziś za okno stwierdziliśmy zgodnie, że trzeba jakoś przełamać tą szaroburość, wróciliśmy wiec do zdjęć z końcówki lata…

Jastrzębia Góra

Pierwszy dzień wiosny nie rozpieszczał – przynajmniej w naszych okolicach. Wymiana przepalonej żarówki stojąc w deszczu ze śniegiem – bezcenne 😉 Na szczęście dzisiaj żadna żarówka się nie przepaliła, a i pogoda dopisała, więc pożyczyliśmy sobie cudze dzieci i pojechaliśmy na plażę.

Aleksandra i Jarosław

Tęsknicie już za latem?